Przychodzą czasami,
znienacka, po cichu.
Zakręcą się w notes,
lub pamięć, lub ucho…
To minione chwile,
spotkania, wzruszenia.
I ciągle są żywe,
mimo… zapomnienia.
Kiedy z ciocią gawędziłam
I bawiłam się z jeleniem.
Albo z clownem się spotkałam
Na cyrkowej pstrej arenie.
Zapach lasu też wspominam,
Gdy wracałam rano
W piękny, jasny dzień
Ze spaceru z mamą.
Pamiętam też kiedyś
Kolorowo splecioną
Śliczną bransoletkę
Z przyjaźni zrobioną.
Dobrze kiedy miłe wspomnienia zostają
Oby tych niemiłych było ba-a-a-a-rdzo mało.